niedziela, 12 maja 2013

Tęsknić za samotnościa...

   Może to dziwne, ale tęsknię za samotnością. Jeszcze do nie dawna spotykanie się z kimś było dla mnie swego rodzaju świętem. Miałam bardzo mało znajomych. Nie miałam przyjaciół. Nie potrzebowałam tego. Uważałam za zbędne. Całe dnie spedzałam w domu czytając książki, pisząc opowiadania, rysując. Wiele osób próbuje mi wmówić, że to nie było dobre, że w głębi potrzebowałam ludzi. Ja wcale źle nie wspominam tego okresu. Zamknełam się w moim małym świecie. Od tamtej pory wiele się zmieniło. Mam paru znajomych, przyjaciół. Wychodzę z domu i się z nimi spotykam, rozmawiam. Uczę się żyć wśród ludzi. Czasem jednak brakuje mi mojej samotności, niezależności. Brakuje mi chwil, gdy samotnie siedziałam w ogrodzie i rozmyślałam. Ludzie uzależniają. Po jakimś czasie potrzebujesz ich do życia. Denerwujesz się, gdy długo się nie odzywają. Zależy Ci na nich. Zbyt wiele niepotrzebnych myśli i emocji zaczyna się pojawiać. Ale chyba warto, naprawdę warto...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz